Przyjmuje się, że liczba dań na weselu powinna być zależna od dwóch czynników. Pierwszym jest oczywiście długość trwania wesela. Drugim pora roku, w jakiej wesele się odbędzie. W jesieni, zimie i wczesną wiosną jedzenia powinno być odrobinę więcej niż w lecie, ponieważ ze względu na niskie temperatury w tych miesiącach ludzie zazwyczaj więcej jedzą, jak i również więcej piją. Przyjmuje się, że ciepłych posiłków powinno być maksymalnie sześć i powinny być wydawane w odstępie dwóch godzin od zakończenia jednego do rozpoczęcia drugiego. Rzadko się o tym pamięta, ale goście weselni chcą się głównie dobrze bawić, a nie najeść, chociaż sytuacja, w której na stole nie stoi nic poza alkoholem i jakimiś niedobitkami wypieków i sałatek jest absolutnie niedopuszczalna. Poza tym od ilości dań o wiele ważniejsza jest ich jakość i różnorodność. Rosół z makaronem i udko to bardzo dobre, kaloryczne jedzenie, ale warto lekko złamać tę konwencję i zaproponować jakiś delikatny krem warzywny oraz cielęcinę. Nie należy również zapominać o zimnym bufecie. Tu również można eksperymentować i zamiast tradycyjnej sałatki warzywnej zrobić jakąś lekką sałatkę z ograniczoną ilością majonezu i marchwi. Domowy pasztet z grzybami i żurawiną również sprawi się lepiej niż galareta z warzywami i mięsem. Na stole również powinny znaleźć się owoce, najlepiej winogrona, oraz wypieki, najlepiej domowej roboty, ponieważ w smaku są zdecydowanie lepsze od tych pieczonych masowo w piekarniach i cukierniach.